Jakiś czas temu, głównie za sprawą pytania, jakie zadała mi jedna z uczestniczek warsztatów, zrobiłam sobie małe podsumowanie i refleksje na temat tego, jak bardzo zmieniło się moje życie w ostatnich latach.

Doszłam do wniosku, że zmieniło się całkiem sporo i ze sporym niedowierzaniem stwierdziłam, że większość sfer mojego życia zmieniła się na lepsze.

Chciałabym dziś podzielić się z Tobą kilkoma lekcjami, które miały największy wpływ na poprawę jakości mojego życia.

1. Od marzeń wszystko się zaczyna

Sport fascynował mnie od zawsze, a to za sprawą mojego taty maratończyka, który od najmłodszych lat zabierał mnie na zawody biegowe i zapalił we mnie pasję do biegania.

Pamiętam, że jako 3-latka brałam udział w swoich pierwszych zawodach biegowych i tak się złożyło, iż przez 20 kolejnych lat trenowałam biegi. Moje ulubione pozostają do dziś biegi górskie.

W sporcie jest coś wyjątkowego, co zostaje w człowieku na całe życie. Sukcesy, porażki, ból, łzy, duma, radość, przyjaźnie. Cała plejada emocji, odczuć.

Sport był i nadal jest dla mnie szkołą budowania charakteru, wyznaczenia celów, mierzenia się z opiniami innych i budowaniem swojego osobistego mistrzostwa.

Pamiętam słowa taty przed każdym startem: Nigdy nie oglądaj się za siebie podczas biegu. Patrz przed siebie, mając jeden cel: przed oczami METĘ. Pamiętaj, zrób to najlepiej, jak potrafisz.

I tego się trzymałam, dzięki temu wygrywałam wiele wyścigów.

Od marzeń wszystko się zaczęło, ponieważ marzenia stopniowo stały się moimi celami.

Michael Phelps powiedział, że nic nie jest niemożliwe, człowiek powinien mieć marzenia. Im większe, tym lepiej.

Jednak same marzenia nie wystarczą, za marzeniami musi iść cała reszta, czyli ciężka praca.

2. Sukces wymaga wysiłku

Spora część ludzi uważa, że sportowcy ochoczo przystępują do każdego treningu. Nic bardziej mylnego. Pamiętam wiele takich treningów, na które nie miałam ochoty się wybierać. Wizja treningu w deszczu, podczas mrozu, kiedy masz gorszy dzień, nie była zbyt optymistyczna.

Jednak kiedy masz jasno określony cel, znasz swoje DLACZEGO np. za 3 lata mistrzostwa świata. Kiedy wizualizujesz sobie udział w tak ważnej imprezie. Po prostu idziesz zrobić swoją robotę. Robisz to, bo jesteś odpowiedzialny za swoje cele i decyzje. I z perspektywy czasu to właśnie takie treningi zawsze dawały mi dużo satysfakcji i budowały moją odporność psychiczną.

W roku 2004 staję na starcie upragnionych, wymarzonych Mistrzostwach Świata w biegach górskich na Alasce. Za mną tysiące kilometrów w nogach, obóz przygotowawczy w Nowym Meksyku.  Wspaniałe uczucie, ale też miażdżąca lekcja do odrobienia.

Bardzo szybko przekonałam się, że świetnie przygotowanie fizyczne, to za mało. Za każdy cel trzeba odpowiednio zapłacić. Czas, wysiłek, poświęcenie, pot, a nawet zdrowie.

Sport przygotował mnie do życia. Nauczył mnie, że każdą przeciwność warto zamienić na szansę i jak mawiał William A. Ward: przeciwności losu powodują, że jedni się  załamują, a inni łamią rekordy.

3. W życiu nic nie dzieje się przez przypadek

Na jogę natrafiłam wtedy kiedy jej najbardziej potrzebowałam, bo jak mawiał Platon nic nie dzieje się przypadkowo, zawsze jest jakaś przyczyna i konieczność.

Joga pojawia się w moim, życiu kiedy zakończyłam udział w sporcie wyczynowym. Moje ciało było w totalnej rozsypce. Dodatkowo badanie postawy ciała na fizjoterapii, którą wtedy studiowałam, ukazały mi, że moje ciało potrzebuje natychmiastowej pomocy.

Pierwsze co przyszło mi wtedy do głowy to zajęcia jogi. Wybierając się na jogę po raz pierwszy, kompletnie nic o niej nie wiedziałam. Trafiłam do grupy zaawansowanej Ashtanga Yoga. Pamiętam, jak  z pełnym zaangażowaniem chłonęłam każdą asanę, w przeciwieństwie do mojej siostry, która spoglądała cały czas na zegarek.

Mimo wielu ograniczeń w ciele, problemów z oddechem, już w połowie zajęć wiedziałam, że to jest to czego potrzebuję. I się nie pomyliłam. Wiele lat codziennej praktyki sprawiło, że odzyskałam na nowo sprawne i zdrowe ciało, otworzyłam miejsca, które były zblokowane emocjami, zbudowałam pewność siebie dzięki temu, że przekraczałam kolejne ograniczenia swojego ciała i umysłu. Kiedy poczułam wewnętrzną siłę postanowiłam zrobić kurs nauczycielski mojej ukochanej jogi dynamicznej  (Ashtangi Yogi) u Basi Lipskiej Larsen.

Z perspektywy lat, jako jogina, jako nauczycielka wiem, że joga to praktyka na całe życie. Płynie z niej mądrość.

Dzięki jodze poradziłam sobie z bólami w ciele. Zaczęłam zwiększać świadomość swojego ciała, nauczyłam się rozluźniać spięte partie ciała, Praktyka jogi nauczyła mnie też bardziej świadomie oddychać, lepiej się relaksować i odpoczywać. Otworzyłam swój umysł na zmianę.

Dziś tworzę autorski projekt mentalyoga, do którego serdecznie Cię zapraszam. Prowadzę zajęcia online oraz stacjonarnie w Raciborzu. Dla osób, które nie mogą ćwiczyć z nami na żywo, przygotowałam kurs online Alchemia Spokoju, w którym oprócz wiedzy teoretycznej, ćwiczeń praktycznych, znajdziesz również praktyki mentalyogi. Chcę, aby każdy mógł odnaleźć formę zajęć odpowiednią dla siebie.

4. Życie nie zawsze będzie idealne

Własna działalność nie jest drogą usłaną różami. Przekonałam się tego na własnej skórze, gdyż od ponad 10 lat prowadzę szkołę pływania Hobby Sport. Przez ten czas  naprawdę sporo się nauczyłam.

Gdyby ktoś zapytał mnie o najbardziej przydatną cechę przedsiębiorcy, powiedziałabym, że konsekwencja w działaniu. We własnym biznesie napotykałam i nadal napotykam niezliczone ilości przeszkód i absolutnie nie dziwią mnie statystyki mówiące, że ogromna większość firm upada w pierwszych dwóch latach.

Dziś w biznesie  wygrywają ci, którzy działają mimo piętrzących się trudności, napotykając różnego rodzaju problemy, po prostu podejmują konkretne kroki, by je rozwiązać.

Kiedy zakładałam swoją wymarzoną szkołę pływania, liczyła się dla mnie pasja. Jednak dzisiaj z perspektywy  czasu  wiem, i  tu może Cię zaskoczę, że dziś pasja nie wystarczy w prowadzeniu biznesu.

Pasja pomaga przetrwać trudne chwile. Ludzie, którzy kierują się hasłem: rób to, co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu chyba tak nie do końca wiedzą co to prowadzenie firmy.

W prowadzeniu biznesie przyświecają mi słowa Erica Thomasa: Kiedy chcesz odnieść sukces tak bardzo, jak chcesz oddychać, wtedy go odniesiesz.

Jeśli jesteś przedsiębiorcą, który doświadcza dużej ilości stresu i pragniesz zbudować w sobie wewnętrzny spokój, to kurs Alchemia Spokoju okaże się przydatnym narzędziem. Dzielę się w nim z Tobą moim doświadczeniem i procesem budowania wewnętrznej mocy. Mi osobiście trening mentalny ogromnie przydał się w życiu. I to nie tylko zawodowym.

5. Życie wie, co robi

Jim Carrey, światowej sławy komik i aktor, który zmagał się z poważną depresją, powiedział:

Uważam, że każdy powinien stać się bogaty i sławny oraz zrobić wszystko, o czym kiedykolwiek marzy, by móc się przekonać, co jest naprawdę ważne.

Ludzie sądzą, że znają receptę na „dobre życie”.  I ja też tak myślałam.  Wymyśliliśmy sobie, że „dobre życie” to takie, w którym nie mamy problemów. Jeśli nasza sytuacja od tego odbiega, to oznacza, że coś z naszym życiem jest nie tak.

Jednak życie wie, co robi i stale trenując mnie i testując, w końcu natrafiłam na trening mentalny. Udział w Akademii Trenerów Mentalnych Jakuba B. Bączka to jedna z najlepszych inwestycji mojego życia.

Trening mentalny pokazał mi kolejny raz i dodatkowo utwierdził w przekonaniu, że życie nigdy w założeniu nie miało być proste, proste życie nie uczyni Cię silnym i mądrym człowiekiem. Nie uczyni Cię najlepszym sobą. To wyzwania i trudne doświadczenia budują nasz charakter.

Żyjemy w iluzji, że gdybyśmy mieli proste życie, bylibyśmy szczęśliwi.  Ludzka natura jest jednak inna. Szybko się adaptujemy i przyzwyczajamy. Chwilowa radość i komfort szybko przeradzają się w poczucie znudzenia, a nuda przeobraża się we frustrację, potrzebę większego sensu, przeżycia czegoś nowego, tęsknotę za zmianą, za czymś lepszym…

Kiedy myślę,  z czego jestem  dumna, najczęściej są to rzeczy, które wymagały ode mnie dużych nakładów czasu, energii, silnej woli, dyscypliny i odwagi. Jednak z perspektywy czasu nie pamięta się trudu – dlatego wiem, że było warto.

Siła człowieka tkwi w tym, że w każdym momencie życia może zdecydować, czego chce doświadczać i na czym się skupiać. W trudnych chwilach możemy świadomie wybrać, aby widzieć w danej sytuacji tę dobrą stronę. Możemy czuć się szczęśliwi bez względu na okoliczności.

6. Toksyczne relacje nam nie służą 

Bardzo długo zajęło mi dojście do takiego prostego wniosku, że nie mam obowiązku utrzymywać jakichkolwiek relacji z ludźmi, z którymi nie chcę ich utrzymywać. Bardzo długo tkwiłam w relacjach, które nie były dla mnie dobre, powodowały smutek, frustrację, złość. Ograniczenie kontaktów z takimi osobami było jedną z najlepszych rzeczy, jakie dla siebie zrobiłam. Zrobienie tego sprawiło też, że mogę więcej czasu poświęcać na dbanie o te dobre, ciepłe relacje.

Sztuką jest jednak umieć rozpoznać, czyje zdanie i perspektywa powinny być dla nas ważne, które nam służą, są wartościowe, uczą nas, dają do myślenia, rozwijają, wspierają, a które podcinają nam skrzydła, odbierają nadzieję, gaszą ogień w naszych sercach, okradają nas z życiowej energii, sieją w nas spustoszenie, niepewność i strach, sprawiając, że wątpimy we własne możliwości i w samych siebie.

Dziś podążam za swoim sercem, a nie za tłumem. Robię w życiu to, czego pragnę, a nie to, co wypada i co należy.

Dlatego też: Żyj w zgodzie ze sobą, by pod koniec życia nie żałować, że nigdy nie żyłeś tak naprawdę.

7. Celebrowanie życia

Einstein powiedział, że szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów. Jeśli chcemy, aby coś w naszym życiu się zmieniło, musimy zacząć wdrażać jakieś zmiany. Mały krok po kroku, konsekwentnie, do celu. I co ważne powinniśmy nauczyć się doceniać życie.

Nie wiem jak Ty, ale ja miałam taki okres w życiu, kiedy byłam tak  wykończona życiem i codziennymi obowiązkami, że jedyne, na co miałam ochotę to położyć się i zasnąć na pół roku.

Właśnie przez takie skrajne wycieńczenie zdałam sobie sprawę, że to jest efekt życia wbrew sobie i jasny znak, że coś musi się zmienić.

W moim życiu zmieniło się wiele, uczę się celebrować każdą chwilę i trwam w mojej pozytywnej zmianie.

Na koniec chciałabym zacytować Dalajlamę, który powiedział,  że: szczęśliwe życie polega na zdiagnozowaniu czynników, które przynoszą cierpienie i tych, które dają nam szczęście, a następnie eliminacji tych pierwszych oraz rozwijaniu tych drugich.

To oznacza, że Ty sam wybierasz, czy chcesz się czuć szczęśliwy, czy chcesz odczuwać spokój, czy odczuwać nieszczęście i chaos.

Świadome życie wymaga codziennego trenowania umysłu, czyli swego rodzaju dyscypliny. Nagroda jest jednak bezcenna – jest to nieograniczone poczucie szczęścia. A szczęście to nie tylko euforia i fajerwerki, to również spokój oraz lekkie i otwarte serce.

O spokoju, o zmianie i odkrywaniu w sobie mocy więcej będę mówić podczas warsztatów weekendowych w Istebnej w dniach 4-6.09.2020. Śledź moją stronę lub po prostu napisz do mnie. Czujesz potrzebę zmiany. To jest Twój czas.

Cieszę się, że jesteś tutaj. Dziękuję za Twoją uwagę. I zapraszam Cię do własnych refleksji nad swoim życiem.

Żyj pięknie !